Kiedyś cykl #werowyogród był totalnie regularny – co miesiąc publikowałam moje ogrodnicze zwierzenia, ale niestety pod koniec lata zeszłego ogrodu cały ogród utonął, co było niezwykle smutne i na domiar złego trwało aż do kwietnia tego roku. Co się wydarzyło w tym czasie oprócz werowej depresji? Już mówię.